W rytmie słońca
styczeń 12, 2022
0 Komentarzy
W rytmie słońca
Kiedy prawie 10 lat temu zaproponowano mi wyjazd na stypendium do północnej Szwecji byłam bardzo podekscytowana. Oprócz ciekawej pracy w świetnym ośrodku naukowym, czystych jezior i nie kończących się połaci lasów czekały mnie ciemne polarne noce z bajkowymi zorzami polarnymi i białe letnie noce, w które nawet o 23 w nocy może pojawić się tęcza. To dopiero przygoda, pomyślałam. W pierwszym roku stosowałam się do rad „tubylców” i byłam zachwycona tym, jak bardzo dostosowują swoje aktywności do pór roku. Zimą odwiedzają tłumnie spa i centra sportowe, zapisują się na zajęcia z ceramiki, filcowania wełny albo robienia świec. Gdy tylko robi się trochę jaśniej z żelazną regularnością jeżdżą na nartach. Gdy nastają wiosenno-letnie jasności, bez względu na pogodę po `pracy spędzają niemal każdy dzień na łonie natury, w weekendy wyjeżdżają do swoich domków nad jeziorem, bez końca łowią ryby i grillują. W zimowe dni moje szwedzkie koleżanki wyciągały mnie po lunchu na sesje „naświetlania”. Goniłyśmy za każdym promieniem słońca, które gościło na niebie wyłącznie tuż nad horyzontem 2 godziny w ciągu dnia. Gdy próbowałam zdezerterować z sesji, strofowały mnie niemiłosiernie. Przyznam, że przyszło mi do głowy kilka razy, że są zbyt zasadnicze. Kiedy w następnych latach, rozzuchwalona dobrze zniesioną pierwszą zimą, zaczęłam łamać reguły mające pomóc mi przetrwać polarne ciemności, boleśnie zderzyłam się z ich negatywnymi skutkami. Szybko przekonałam się również, że polarny dzień ze słońcem ciągle wysoko dotyka mnie jeszcze bardziej niż polarna noc. W końcu zrozumiałam, że to dopasowanie aktywności do pór roku i intensywne realizowanie ich to nie tylko forma spędzania wolnego czasu tak, jak akurat warunki na to pozwalają, ale to sposób na przetrwanie.
Światło – dawca czasu
Jednym z najczęstszych efektów zmienionego cyklu okołodobowego zimą i latem w rejonach oddalonych od równika są zaburzenia snu. W trakcie polarnej zimy, paradoksalnie, mimo, że ciągle jest ciemno wiele osób doświadcza tzw. bezsenności śródzimowej. Nasz organizm potrzebuje zarówno światła, jak i ciemności, aby utrzymywać swoje biologiczne funkcje. I chociaż większość z nas instynktownie czuje obawę przed ciemnością, nieustanne światło może być równie przerażające. Nagle trafiamy na planetę, która wydaje się mieć nie jedno, a przynajmniej 3 słońca i chociaż z opalenizną nam do twarzy wielu z nas zaczyna wpadać w swego rodzaju spiralę obłędu spowodowaną drastycznym niedoborem snu.
Rozróżnienie między dniem a nocą jest źródłem szeregu sygnałów (takich, jak światło, temperatura, dostępność zasobów itp.), które są dla naszego mózgu wskazówkami synchronizującymi wewnętrzny system czasowy nazywamy zegarem biologicznym. Zegar biologiczny zarządza zarówno naszym zachowaniem, jak i ekspresją wielu genów i jest zsynchronizowany z 24-godzinną wędrówką ziemi wokół słońca. Wymyślenie zegarków spowodowało wprowadzenie w nasz system postrzegania trzeciego, dodatkowego do dnia i nocy, wymiaru czasowego, nazwanego czasem społecznym. Wpływ czasu społecznego na nasze zachowanie jest szczególnie widoczny w dużych miastach. Zegarki wyznaczają również tryb życia w strefach z polarnymi nocami i polarnymi dniami.
Ludzki zegar biologiczny wydaje się więc być unikatowy na tle innych gatunków zwierząt, których zachowania są ściśle związane z rytmem dobowym słońca. Badania pokazują jednak, że podobnie jak u innych zwierząt, to światło jest podstawowym tzw. dawcą czasu (zeitgeber) dla naszego zegara biologicznego. Badania prowadzone na pracownikach zmianowych pokazują, że ci którzy nie mogą kompletnie uciec, w trakcie pracy czy po pracy (np. w drodze do/z pracy lub czasie wolnym), od naturalnego rytmu dnia i nocy cierpią na zaburzenia snu i związane z nimi problemy. Dużo lepiej pracę na zmianach znoszą np. pracownicy platform olejowych w Norwegii – pracują i żyją w zamkniętych kabinach, w których w miarę potrzeb sztucznie są wyznaczone okresu światła i ciemności.
Społeczny jet lag
Przeciwstawianie się naturalnemu rytmowi biologicznemu, czy to z przymusu, czy to z wyboru może mieć negatywne konsekwencje dla naszego zdrowia. Rosnąca tendencja do pracy w nietypowy czasie wywiera znaczący negatywny wpływ na nasze zdrowie, przejawiając się np. chorobami serca i układu krążenia, nowotworami, otyłością czy zaburzeniami zdrowia psychicznego. Również nasza skłonność do zmiany godzin snu w weekendy skutkuje problemami. Kiedy chcemy posiedzieć dłużej, bo następnego dnia nie trzeba wstawać do pracy, bo spotykamy się wieczorem z przyjaciółmi i siedzimy do późna, pijemy kawę, śpimy dłużej, bo można itd. wprowadzamy w nasz rytm okołodobowy zaburzenie, zwłaszcza jeśli różnica między porą zasypiania/budzenia się w pracujące dni jest większa niż 4 godziny. Ten sam problem dotyczy osób pracujących na różne zmiany. Zjawisko to nazywane jest społecznym jet lag’iem (jet lag – zespół nagłej zmiany strefy czasowej). Stwierdzono, że osoby narażone na społeczny jet lag są np. częściej palaczami (60%) niż osoby preferujący podobny rytm okołodobowy w dni pracy i weekendy (tylko 10%).
Sezon na narodziny
Oprócz wyznaczania rytmu okołodobowego ruch słońca wokół ziemi jest również źródłem rytmu rocznego, czyli pór roku. Regulacja rozmnażanie się ludzi jest bardziej złożonym procesem niż u innych zwierząt, zależy od wielu czynników. Niemniej jednak populacje ludzkie wykazują zróżnicowanie w ilości urodzeń w poszczególnych porach roku. Np. w Europie stwierdza się pik zapłodnień w kwietniu i w listopadzie. Przy czym wyraźnie widać, że przed industrializacją zależność ta była o 60% większa niż obecnie. Okazuje się również, że to w którym miesiącu zostaliśmy poczęci lub urodziliśmy się może wpływać na to czy zachorujemy np. na schizofrenię. Np. w Ameryce Północnej i Europie schizofrenia dotyka więcej osób urodzonych zimą lub wczesną wiosną, niż latem.
Uważa się, że istotnymi czynnikami może być niedobór witaminy D3 w okresie zimowym lub większa ilość patogenów, w tym wirusa grypy szczególnie niebezpiecznego dla kobiet ciężarnych. Istnieje również duża zależności pomiędzy zachorowaniem na schizofrenią, a szerokością geograficzną i niedoborem słońca oraz witaminy D3. W Japonii, w której spożywa się dużo produktów bogatych w witaminę D3 na stwardnienie rozsiane (SM) chorują 3 osoby na 100 tysięcy. Im dalej od równika tym większy odsetek chorych na SM – na Tasmanii i w północnej Szkocji to 250 osób na 100 tysięcy.
Stwierdzono również, że osoby, które rodzą się w drugim kwartale żyją krócej niż osoby urodzone w czwartym kwartale. Ponadto, badania pokazują, że więcej ludzi umiera zimą niż latem. Co jeszcze ciekawsze, stwierdzono, że w Australii długość życia imigrantów z Wielkiej Brytanii jest podobna jak imigrantów z Austrii i Danii, ale znacząco inna niż rodowitych Australijczyków, co potwierdza, że warunki, gdy się rodzimy wpływają na nasz organizm niż warunki życia.
Prawda czy mit
Niektóre zwierzęta wrażliwe na księżyc posiadają bardzo wyraźny wewnętrzny zegar, który pozwala im przewidywać fazy księżyca. Jednak nie istnieją przekonujące dowody na to, że podobnie jak słońce, również księżyc wpływa na biologię naszego gatunku. Mimo to, przekonanie wielu ludzi o takim wpływie pozostaje nadal bardzo silne. Wiele położnych ciągle wierzy, że więcej dzieci rodzi się przy pełni księżyca, jednak statystyki tego nie potwierdzają. księżyc od wieków jest łączony z chorobami psychicznymi. W ankietach przeprowadzanych wśród pracowników związanych z opieką nad chorymi psychicznie nadal odnotowuje się utrzymujący się pogląd, że księżyc może wpływać na zachowanie ludzi. Przekonanie, że fazy księżyca wpływają na fizjologię naszego organizmu opiera się na fakcie, że nasze ciało w 80% składa się z wody i że księżyc powoduje w naszym organizmie zjawisko podobne do pływów morskich. Tak naprawdę jednak to nie fazy księżyca powodują pływy, pływy zależą od odległości księżyca od ziemi oraz od ułożenia księżyca względem słońca i ziemi. Ponadto, przyciąganie księżyca to bardzo słaba siła – powoduje pływy ogromnych oceanicznych mas wody, ale nie ma takiego wpływu na mniejsze zbiorniki wodne – nie powoduje pływów w jeziorach i w mniejszych morzach, a zwłaszcza w ciele człowieka. Niemniej jednak silne światło księżyca w pełni może być przyczyną problemów ze snem. I to niedobór snu w jasne księżycowe noce może nasilać pewne problemy psychiczne takie, jak choroba dwubiegunowa, a także sprzyja atakom epilepsji.
Moje rady
Regularny sen
Zadbaj o regularne zasypianie przez cały rok a będziesz odporniejszy na infekcje w okresie jesienno-zimowym. Respektowanie rytmu okołodobowego i zegara biologicznego ułatwia naszemu organizmowi radzenie sobie ze zmianami pór roku i zmniejsza ich negatywny wpływ na nasz organizm.
Sen w idealnej ciemności
Zainwestuj w dobrą maskę na oczy do spania a twój sen będzie bardziej efektywny. Całkowite odcięcie od światła w trakcie snu poprawia jakość snu.
Żarówka jak słońce w miniaturze
Nie bez znaczenia dla zdrowia są również żarówki, którym oświetlamy nasze domy i miejsca pracy. Okazuje się, że firmy, które zdecydowały się na zmianę lamp typu świetlówki, emitujących światło fluorescencyjne, na żarówki emitujące pełny zakres światła widzialnego zaobserwowały wzrost produktywności u swoich pracowników. Pracownicy ci ponadto rzadziej popełniali błędy, rzadziej byli nieobecni w pracy, jak również mieli lepszy nastrój. Także w szkołach zmiana tego typu przynosi fantastyczne efekty widoczne w dobrym samopoczuciu i dobrych ocenach u dzieci. Zimne białe światło emitowane przez świetlówki powoduje wzrost produkcji hormonów stresu (kortyzolu i kortykotropiny) w naszym organizmie. Również rośliny rosną wolniej i są w gorszej kondycji w pomieszczeniach ze świetlówkami. Od jakiegoś czasu w sprzedaży są już dostępne żarówki doskonale imitujące naturalne światło słoneczne, emitujące pełen zakres światła widzialnego, promieniowanie podczerwone i promieniowanie UV. Zadbaj aby pomieszczenia, w których spędzasz dużo czasu wieczorem były oświetlone właśnie takimi żarówkami.
Uzupełniaj witaminę D3
Zbyt mała ilość światła słonecznego zimą nie tylko pogarsza nasz nastrój i nie pozwala funkcjonować na pełnych obrotach. Może także powodować dotkliwe dla zdrowia niedobory witaminy D3. Badania pokazują, że najlepszą (najskuteczniejszą i najbezpieczniejszą) formą suplementacji witaminy D3 jest taka prowadzona cały rok, bez względu na pogodę, w dawce 2000IU. Jeśli stosujemy taką suplementację regularnie nie ma potrzeby stosować wyższych dawek. W okresie zimowym warto również wykonać badanie poziomu witaminy D3 w celu upewnienia się, ze mamy jej odpowiednią ilość.
Zostaw komentarz Cancel Reply